Urok samotnoœci
Hefeystos
Leœny cieñ okrywa wszystko
Widzê jak mrok posuwa siê powoli
Niczym wolny taniec œmierci
Widzê jak mrok posuwa siê powoli
Niczym wolny taniec œmierci
Zamykam oczy
Czujê jak dotykaj¹ mnie spragnione d³onie
Och Nocy, kochanko ma zdradliwa
Czy Twe usta znów ch³odem smakowaæ bêd¹ ?
Czy znów porzucisz mnie, gdy zbudzi siê œwit ?
Niebo znów zaczyna chmurzyæ siê nade mn¹
Powoli rysuj¹c bia³e wzory
S³yszê jak piorunowy m³ot uderza gdzieœ w oddali
Krople - jak ³zy, jak magiczny py³...
A my otuleni p³aszczem prze¿ytych wspólnie chwil
Powiedz, dlaczego zaczynasz wiêziæ mnie
Gdy zbli¿a siê zmierzch, by odejœæ bez s³ów
Przychodzisz - nie wiem sk¹d !
Milczysz - mam tego doϾ !
Niech jêzory ognia, brata mego
Okryj¹ me cia³o wiêzione
Daj¹c mi poczuæ rozkosz samotnoœci
Encontrou algum erro na letra? Por favor envie uma correção clicando aqui!