Yugoton

Gdy miasto Śpi

Yugoton
W majowe popołudnie gdzieś na skraju leśnej łąki
Spotkały się by stoczyć walkę dwa aniołki
Ten w czarnej pelerynie to aniołek czarny
Ten w białym smokingu to aniołek biały
Zaciętą stoczą aniołki walkę na bąki
Zjechali się na łąkę kibice z czterech stron świata
Prezydenci, święci, kaci, damy i żołnierze
Czarodziejki, wróżki, trolle i zwierzęta
Choć przyczyny sporu chyba nikt już nie pamięta

Gdy miasto śpi snem kamiennym
Wymyślam sobie historie
Siedząc w berecie na parapecie
La la la la la la la la
La la la la la la la la

Nagle czarny anioł klasnął z całej siły w dłonie
Wyrosła jak spod ziemi panna wyjątkowej urody
Wystrojona w suknię z białego muślinu
Przepełniła łąkę zapachem jaśminu
Zabiło żywiej serce białego aniołka
Zapragnął tulić się do piersi jaśminowej pani
Trzymając się za ręce zniknęli razem gdzieś w oddali
Nie posiadał się z radości czarny aniołek
Wygrał walkę życia, postawiono mu pomnik

Gdy miasto śpi snem kamiennym
Wymyślam sobie historie
Siedząc w berecie na parapecie
La la la la la la la la
La la la la la la la la

Z całej tej historii taki oto morał płynie
Gdzie aniołek czarny nie może pośle cud dziewczynę
Wszak wiadomo: cel uświęca środki
Zasada uwielbiana przez czarne aniołki

Gdy miasto śpi snem kamiennym
Wymyślam sobie historie
Siedząc w berecie na parapecie
La la la la la la la la
La la la la la la la la

Encontrou algum erro na letra? Por favor envie uma correção clicando aqui!